Podlasie – czerwiec 2020 – część trzecia – okolice Supraśla

Rano pakujemy się, żegnamy z naszą sympatyczną Gospodynią, umawiamy się na jesień – i ruszamy w drogę. Pierwszy przystanek – Narewka i biała cerkiew.

Jest piękna słoneczna pogoda. Zatrzymujemy się nad Zalewem Siemianówka w Rybakach. Super miejsce na biwakowanie. Jest pole namiotowe, duża plaża, plac zabaw dla dzieci, wieża widokowa, skąd podziwiamy Zalew.

Kolejne trzy noce spędzimy w Supraślu. Wjeżdżając do Supraśla podziwiamy wspaniały Klasztor Męski Zwiastowania Najświętszej Marii Panny.

Po rozpakowaniu się – ruszamy do Muzeum Ikon.

O 14 stajemy przed wejściem do Klasztoru . Zebrała nas się już gromadka. Na szczęście pojawia się zakonnik, który oprowadził nas po dwóch cerkwiach. W tej pierwszej nie wolno było robić zdjęć. W drugiej – mniejszej można było już filmować i fotografować.

Na powyższym zdjęciu znajduje się ikona „Życiodajne Źródło”. Jak podaje Radio Eska „Ojcowie Monasteru w Supraślu (woj. podlaskie), którzy przez przypadek zdjęli z Ikony Bogurodzicy „Życiodajne Źródło” tzw. ryzę (blaszaną „koszulkę”), zauważyli wydzielanie przez nią mirry, czyli pachnącego oleju. – Na pewno nie jest to przypadkowe, to przejaw szczególnej łaski Bożej w trudnym czasie epidemii – powiedział Biskup Supraski Andrzej na antenie Radia Orthodoxia.”

Chwilę rozglądamy się po Supraślu. Na Ratuszu oraz Pałacu Buchholzów dostrzegamy bocianie gniazda

Pod wieczór rozpadało się. Nadal było jednak bardzo ciepło. Jak tylko przestał padać deszcz ruszyliśmy ponownie do centrum. Unosząca się para sprawiła, że wszystko stało się tajemnicze, zjawiskowe.

Kolejny dzień przywitał nas słońcem. Jedziemy do Sokółki. Samochód zatrzymujemy w centrum – tuż przed Cerkwią p.w. św. Aleksandra Newskiego .

Chwilę podziwiamy piękny budynek Cerkwi i udajemy się do kościoła św. Antoniego. To tutaj, w 2008 roku miało miejsce zdarzenie, które ogłoszono cudem eucharystycznym. Jesienią , 12.10.2008 r., w niedzielę podczas komunii jeden z komunikantów upadł na ziemię. Ksiądz zgodnie z procedurą kościelną umieścił hostię w naczyniu liturgicznym i zalał ją wodą, w celu rozpuszczenia. Zgodnie z liturgią rozpuszczony komunikant nie jest już Ciałem Zbawiciela, którym stał się podczas przemienienia na mszy świętej. Po dwóch tygodniach, proboszcz parafii odkrył, iż hostia nie rozpuściła się mimo upływu tak długiego czasu, a co więcej, w Jej środku powstała krwista plamka. Od tamtej pory, okoliczności tajemniczych wydarzeń w kościele badała już komisja kościelna oraz niezależni profesorowie medycyny. Ci ostatni uznali, iż czerwonobrunatna plamka na hostii to fragment serca ludzkiego w stanie agonalnym.

02.10.2011 roku w kościele w Sokółce odbyły się uroczystości przeniesienia cudownej Hostii z plebanii do przygotowanego specjalnie miejsca w kościele. Od tego czasu, przed cudownie objawioną Cząstką Ciała Pańskiego w hostii modli się wielu pielgrzymów, nie tylko z Polski.

Kolejny przystanek to meczet w Bohonikach. Pochodzi on z II poł XIX w. Meczet składa się z trzech izb – przedsionka, izby dla kobiet i izby dla mężczyzn. Na podłogach leżą kolorowe dywany. Na ścianach wiszą muhiry – dekoracyjne tkaniny z wersetami Koranu.

Kolejny Meczet położony jest niedaleko – kilkadziesiąt kilometrów dalej – w Kruszynianach.

Tatarzy osiedlili się tu w marcu 1679 roku. Dziś w całej wiosce mieszka trzydzieści rodzin, wśród nich tylko trzy tatarskie. Był jednak taki czas w historii Kruszynian, że Tatarów nie było wcale.

W Kruszynianach była też Jurta Tatarska prowadzona przez  Dżannetę Bogdanowicz. Niestety w 2018 roku Jurta spłonęła. Obecnie w pobliskim Centrum Edukacji i Kultury Muzułmańskiej Tatarów Polskich w Kruszynianach można skosztować specjałów kuchni tatarskiej w wykonaniu Pani Bogdanowicz. My oczywiście też spróbowaliśmy tych specjałów. Polecam .

Wracając do Supraśla zatrzymujemy się w Silvarium w Potoczku.

Silvarium , to 15 hektarowy park. Część tego parku – to okoliczny las poprzecinany dydaktycznymi ścieżkami. Na trasie co kawałek znajdują się tabliczki informacyjne na temat roślin i ptaków występujących w tym rejonie.


W centrum parku znajdują się stawy, kładki, park megalitów, ciekawy zegar

W Sivarium można również podziwiać w wolierach ptaki. My jednak woleliśmy oglądać boćki na wolności.

Chcąc zwiedzić Silvarium należy zatrzymać się na parkingu przy drodze 676. Parking jest duży, a wizyta bezpłatna..

ADRES:

Poczopek 6D
16-113 Szudziałowo
tel. 85 722 96 40, 85 722 96 41
e-mail: krynki@bialystok.lasy.gov.pl

Było o wioskach tatarskich, było o przyrodzie – to teraz chwila na wspomnienia z samego Supraśla. Gospodarz, u którego nocowaliśmy stwierdził, że przyjechaliśmy na bardzo krótko. Turyści przyjeżdżają do Supraśla na tydzień, dwa. Dlaczego ? Supraśl – to przepiękne małe miasteczko, w którym nie tylko zabytki wzbudzają zachwyt, ale i przyroda. Położone nad rzeką Supraślą, otoczone Puszczą Knyszyńską stanowi doskonałe miejsce na wypoczynek. Jest tu plaża, która już w czasie naszego czerwcowego pobytu była pełna wypoczywających osób, jest przepiękny bulwar nad rzeką, place zabaw dla dzieci.

Kolejny dzień spędzamy na zwiedzaniu oklic Supraśla.

Pierwszy – Wasilków. Zatrzymujemy się przy Cerkwi pw Świętych Apostołów Piotra i Pawła .

Kolejny przystanek – to cmentarz w Wasilkowie. Jest o tyle nietypowy , że wzrok przyciągają duże rzeżby.

Rzymskokatolicka Grabarka? Nie słyszałam o tym, ale jak się zatrzymaliśmy w Świętej Wodzie – to od razu miałam takie skojarzenie.

Sanktuarium Święta Woda powstało na miejscu , w którym mężczyzna po dwóch latach od utraty wzroku – cudownie odzyskał wzrok. Zdarzenie miało miejsce w 1719 roku. Jako akt wdzięczności – mężczyzna w tym miejscu ufundował drewnianą kapliczkę.

Obecnie – to miejsce pielgrzymek z całego kraju.

Następny przystanek – to Czarna Wieś Kościelna. Miejsce słynące z rękodzieła. My na początek odwiedzamy Pana Mieczysława Hulewicza w jego warsztacie kowalstwa artystycznego.

Pan Mieczysław z humorem opowiadał nam o historii swojego życia. Pokazał wiele swoich prac opowiadając jednocześnie o genezie ich powstania.

Pan Mieczysław zajmuje się również malarstwem i poezją. Jego prace znajdują się nie tylko Polsce. Jest laureatem wielu konkursów. Zdobywca wielu dyplomów i nagród – opowiedział nam , jak pewnego razu wkurzył się na otaczającą rzeczywistość. Zaczął palić swoje dyplomy. Na szczęście żona zareagowała – i w ten sposób uratowała nadpalone dowody uznania. Obecnie te nadpalone dyplomy w formie kolażu wiszą w pracowni – oprawione w ramkę.

Kolejna pracownia do której trafiliśmy – to pracownia garncarska. Tutaj powitała nas wdowa po Panu Janie Kudrewiczu. Pan Jan – uznawany za wybitnego garncarza – szczególnie ceramiki siwej – zmarł w 2017 roku.

Obejrzeliśmy pracownię i magazyn z wyrobami gotowymi. Obecnie Żona Pana Jana również zajmuje się garncarstwem. Specjalizuje się w mniejszych formach.

A to jeszcze twórczość Pana Kudrewicza – piękne dzbany, wazony, pojemniki.

Drugi warsztat jaki odwiedziliśmy prowadzony jest przez Pana Pawła Piechowskiego.

Tym razem po warsztacie oprowadziła nas mama pana Pawła. Opowiedziała nam o całym procesie tworzenia wyrobów z gliny – od jej sprowadzenia po wyrób końcowy. Pokazała dwa piece – obecny , w którym aktualnie wypalane były dachówki,

oraz stary – już nieuzywany.

Na pamiątkę kupiliśmy piękny lampion .

Ostatnim punktem zwiedzania tego dnia – było Arboretum

Na bramie wisiało takie oto ostrzeżenie

Niestety, nie zobaczyliśmy łosia. Po pokonaniu kilkudziesięciu metrów wgłąb parku – nagle zrobiło się ciemno, zagrzmiało i już po chwili rozpętała się ulewa. Cali przemoknięci dobiegliśmy do samochodu. Ruszyliśmy w stronę Supraśla i po kilku kilometrach zauważyliśmy suchy asfalt.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *