Mozaikowa chusta – ciąg dalszy.

Powinnam raczej napisać koniec mozaikowej.

Nie powiem, trwało to dość długo. Czy efekt był tego wart?. Na pewno przyjemnie się robiło. Trochę nudno, ale nie oznacza to, że nie trzeba uważać. Wręcz przeciwnie. Wzór w trakcie roboty był mało wyraźny, więc przekornie robótka – technicznie bardzo prosta- wymagała skupienia. Początek chusty – to jedna z końcówek – w każdym nieparzystym rzędzie robiłam dwa oczka z jednego – przedostatniego, a po uzyskaniu odpowiedniej szerokości ( 1/2 chusty, przerabiałam razem dwa oczka – trzecie i drugie od końca. Dzięki temu chusta ma ładne brzegi. Poniżej efekt – jeszcze nie pranej, nie blokowanej chusty.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *